Nowa ustawa o chorobach zakaźnych oraz reforma Stacji Sanitarno- -Epidemiologicznych spowodowały, że od lat brakuje danych o szeregu zakażeń pasożytniczych. Jednakże z aktualnych danych oraz wyników badań parazytologicznych z ostatnich 10 lat nie wynika, abyśmy byli narodem szczególnie narażonym na zakażenia pasożytnicze.
Reforma Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych, zmiana ich profilu działalności oraz nowa ustawa o chorobach zakaźnych, spowodowały, że od dziesięciu lat brakuje orientacyjnych danych epidemiologicznych o szeregu zakażeń pasożytniczych. Obecnie zgodnie z obowiązującą ustawą o chorobach zakaźnych lekarz ma obowiązek zgłosić zakażenie tasiemcami, lamblią, plasmodium, toksoplazmą i niektórymi ektopasożytami. Stąd brak danych dotyczących pozostałych parazytoz w populacji. W to miejsce wszedł rynek badań diagnostycznych i leków oferowanych przez najróżnorodniejszych szarlatanów proponujących za jednym zamachem wykrycie pasożyta i jednoczesne wyleczenie po wykupieniu wyjątkowo skutecznych ziół lub bardzo nowoczesnej metody leczniczej. Pod hasłem „pasożyty” w Internecie pojawia się szereg natrętnych ofert najróżniejszych tzw. instytutów obiecujących uwolnienie biednych, zarobaczonych ludzi od strasznych robaków, które mają być przyczyną ich wielu dolegliwości. Firmy te stosują czarny PR, powołując się na faktyczne dane z innych regionów świata, pokazują zdjęcia pasożytów niewystępujących w Polsce lub rzadko spotykanych i przypisują im objawy, o których lekarze zakaźnicy nigdy nie słyszeli. Pacjenci, którzy przeprowadzili tzw. oczyszczanie jelit, chwalą się wydalonymi fragmentami niestrawionego pokarmu jako robakami bliżej nieznanego pochodzenia. Jestem pełen podziwu dla determinacji ludzi, którzy z uporem grzebią w swoim kale, poszukując tam czegoś, co przypomina robaki i dokumentują to na swojej stronie internetowej jako dowód na wyleczenie z ciężkiej robaczycy.
Z danych sprzed 2008 r. oraz wyników badań parazytologicznych z ostatnich 10 lat nie wynika, abyśmy byli narodem szczególnie narażonym na zakażenia pasożytnicze. W trakcie ostatnich 50 lat dokonał się olbrzymi postęp w poprawie warunków sanitarnych ludności. Zmieniły się także zwyczaje, ludzie na co dzień myją ręce po skorzystaniu z toalety, do standardów należą szkoły i budynki użyteczności publicznej z czystymi, dobrze utrzymanymi sanitariatami. Również żywność jest bezpieczniejsza i jej jakość jest poddawana skuteczniejszej kontroli. Równocześnie klimat, jak do tej pory, nie sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób pasożytniczych.
W Polsce za najczęściej występujące zakażenia pasożytnicze przewodu pokarmowego uznaje się owsicę, której częstość występowania szacuje się na 10% w zależności od wieku dzieci i środowiska w którym przebywają. Na drugim miejscu jest lamblioza, 1-10%, wykrywana najczęściej przypadkowo. Glistnica i tasiemczyce zdarzają się sporadycznie, natomiast częstymi parazytozami stały się wszawica i świerzb. Większość zakażeń przebiega bezobjawowo, a ich wykrycie jest wynikiem dobrze przeprowadzonego badania laboratoryjnego. W „Diagnostyce Laboratoryjnej” w nr 3/2011 ukazały się propozycje standardów w zakresie laboratoryjnych czynności w parazytologii medycznej, w których opisano dokładnie warunki przeprowadzenia badania parazytologicznego kału w przypadku badania w kierunku pasożytów przewodu pokarmowego. Autorzy standardów zalecają trzykrotne badanie kału w odstępach 2-3 dni, a w przypadku osób powracających z „tropików” czterokrotne, ostatnie badanie po prowokacji środkami przeczyszczającymi. Badanie kału rozpoczyna się od badania makroskopowego, polegającego na ocenie konsystencji, obecności śluzu, krwi lub widocznych postaci pasożytów. Następnie wykonuje się badanie mikroskopowe preparatów tzw. bezpośrednich w soli fizjologicznej i płynie Lugola oraz preparatów po zagęszczeniach metodą dekantacji (sedymentacji) i jedną z metod flotacyjnych. W przypadku podejrzenia owsicy zamiast badania kału należy pobrać materiał z fałdów odbytu, rano, przylepcem celofanowym i nakleić go na szkiełko podstawowe (metoda Grahama). Autorzy standardów polecają w przypadku badań u osób powracających z tropiku wykonanie także preparatu grubego metodą Kato i Miura, a przypadkach podejrzenia zakażenia pierwotniakami jelitowymi, preparatów trwale barwionych hematoksyliną lub trichromem oraz dla zakażeń mikrosporydiami metodą Zhiela-Neelsena lub Chromotropem 2R. W niektórych przypadkach zalecane jest również założenie hodowli diagnostycznej w kierunku nicieni jelitowych, takich jak Strongyloides lub Ancylostoma. W próbkach kału można również wykonać badanie immunologiczne na obecność antygenów Giardia lub Cryptosporidium.
W przypadku podejrzenia zakażeń glistą ludzką w modzie jest badanie krwi na obecność przeciwciał przeciwko Ascaris lumbricoides. Żaden z dostępnych podręczników parazytologii nie zaleca stosowania tej metody do wykrywania zakażeń glistą. Jak wynika z moich obserwacji, nigdy nie udało się potwierdzić infestacji u tych osób obecnością jaj glisty w kale, a osoby leczone po otrzymaniu dodatniego wyniku badania na obecność przeciwciał nie potwierdzały nigdy wydalenia glisty.
Istnieje wiele nieporozumień dotyczących zakażeń glistą, po pierwsze, wydalane z kałem jaja glisty muszą dojrzewać kilka tygodni w temperaturze dodatniej, tak więc nie jest możliwe przeniesienie zakażenia bezpośrednio z jednego osobnika na drugiego. W krajach o niskiej kulturze sanitarnej miarą zanieczyszczenia gleby jest liczba jaj glisty w gramie gleby, ale wiąże się to z oddawaniem stolca w dowolnym miejscu przez dzieci lub wykorzystywaniem odchodów ludzkich do nawożenia upraw, co może powodować intensywne zakażenia i obecność w jelitach licznych osobników Ascaris. W Polsce zakażenia glistą są sporadyczne i mało intensywne, stąd objawy infestacji mogą być nawet niezauważalne. Glista jest jednym z największych robaków obłych w przewodzie pokarmowym. Jest łatwo zauważalna w trakcie badań przeglądowych przewodu pokarmowego, a w przypadku podjęcia leczenia lub z przyczyn naturalnych zostaje wydalona w całości. Trudno jej nie zauważyć, gdy widzi się różowego robaka o długości od 20 do 40 cm, a niektórzy podają nawet 50 cm. Publikowane w Internecie przez osoby, które przeszły tzw. oczyszczanie jelit, zdjęcia nie są zdjęciami glisty, tylko niestrawionymi resztkami pokarmu.
Pasożytami, których zakażenie podlega zgłoszeniu w oddziałach Inspekcji Sanitarnej, są tasiemce, uzbrojony i nieuzbrojony. W przypadku Taenia solium liczba zakażeń wynosi od kilku do kilkunastu rocznie. Prof. Pawłowski stwierdził, że obecnie Polska może być już uznana za kraj wolny od tego gatunku tasiemca, co nie oznacza, że nie będą pojawiały się przypadki wągrzycy. Tasiemca nieuzbrojonego rejestruje się około 100 przypadków rocznie i podstawową metodą potwierdzenia jego obecności i gatunku jest diagnostyka dojrzałych członów i policzenie liczby rozgałęzień macicy.
Osobnym problemem mogą być zakażenia pasożytami tropikalnymi, jeździmy dużo po świecie i nie zawsze przestrzegamy zasad bezpiecznego zachowania i jedzenia. W programach telewizyjnych, kolorowych czasopismach i ofertach firm turystycznych widzimy piękny, kolorowy świat, czasami brudny i zakurzony, ale pozbawiony chorób i ewentualnych zagrożeń, w tym również zakażeń pasożytami. Często spotykam się z lekceważącym podejściem do zaleceń sanitarnych. Chęć poznania lokalnych zwyczajów, potraw i warunków życia jest większa aniżeli obawa przed zakażeniem. Po powrocie oczekujemy od lekarza i diagnosty szybkiej, jednoznacznej i pewnej odpowiedzi, co jest przyczyną naszych dolegliwości i czym zostały wywołane. Niestety lista możliwych pasożytów jest długa, a ze względu na różnorodność gatunków i złożony charakter ich cykli biologicznych szybka oraz łatwa diagnostyka tych chorób nie jest możliwa i wymaga wykonania wielu badań laboratoryjnych. Podstawowe znaczenie ma oczywiście szczegółowy wywiad lekarski, natomiast badania laboratoryjne wskazujące na obecność pasożyta dają wyniki, które zależą od biologii pasożyta, intensywności zakażenia, charakteru odpowiedzi organizmu osoby zakażonej i czasu, jaki minął od kontaktu z pasożytem. Diagnostyka inwazji może wymagać wielokrotnego powtórzenia badań i zastosowania różnorodnych metod. Nie należy liczyć na to, że uda się metodami alternatywnymi wykryć i wyleczyć wskazane przez te urządzenia choroby pasożytnicze. Wyniki przez nie uzyskiwane oparte są na przekonaniach, a nie na rzeczywistej wiedzy. Najbardziej racjonalnym postępowaniem przed wyjazdem do krajów o klimacie ciepłym lub tropikalnym jest dobre zapoznanie się z obowiązującymi w nich przepisami sanitarnymi, na miejscu korzystanie z repelentów, ograniczanie się do potraw gotowanych i pamiętanie o tym, że miejscowa ludność inaczej reaguje na lokalne zagrożenia aniżeli okresowi przybysze.